malarstwo
Pieśń słonia
O „przestrzeni przejściowej” i o zabawie emocjami.
Płótno pokryte bielą tytanową i pierwsza linia szukająca formy, która stanie się początkiem opowieści, to początek procesu.
Abstrakcja, z łaciny – oderwanie, czyli przestrzeń przejściowa, (coś w rodzaju tunelu łączącego to, co wewnętrzne z tym, co zewnętrzne, podświadomość i świadomość (o tym pisze Olga Tokarczuk w eseju „Kraina Metaksy”).
Intuicja, doświadczenie osobnicze, emocje i pamięć przodków jest źródłem mojej twórczości.
To, co subiektywne, sekretne, oderwane, niezależne od faktów. Proces zaczynam od poszukiwań dziecka wewnętrznego, szukam jego wspomnień, emocji związanych z zapachami, z dotykiem, słuchem. Są rozproszone, ich strzępki znajdują się w różnych rejonach mózgu, trzeba je skupić i powiązać w jeden obraz, który, jeśli jest prawdziwy, stanie się początkiem.
Zaczynam od mechanicznego rysunku, kartka papieru i pisak, najprostsze narzędzia. Redukcja możliwości pomaga w stymulowaniu wyobraźni. Ta na pozór „bezmyślna” zabawa , wymusza wyciszenie cenzora w mózgu. To początek, najbardziej twórcza faza, moja ulubiona, notatka na brudno. Bez kontaktu z zewnętrzem, z jego strukturami porządkującymi ogląd rzeczywistości, taka pozostanie.
Końcowa faza procesu, przekładająca wewnętrzne przeczucia na język komunikacji zrozumiały innym, czyści obraz z ozdobników, pozostawiając tylko to, co jest koniecznie potrzebne w przestrzeni świata, jednocześnie, tak samo zmyślonego jak i realnego.